piątek, 5 września 2014

Miętowe mydło ręcznie robione

Własne mydło miałam ochotę zrobić od dłuższego czasu, ale przerażało mnie, że jest ono pracochłonne i wymaga laboratoryjnej pracy, która nieopatrznie może zniszczyć kuchnię. Tak bowiem powstaje mydło robione na zimno. Pewnie kiedyś odważę się na tę metodę, tymczasem chciałam Wam pokazać, że domowe mydło może być zupełnie proste do wykonania. Wystarczy zaopatrzyć się w bazę mydlaną i dodatki, które chcemy w mydle umieścić. Myślę, że dla początkujących to najlepsza metoda.



Do mojego mydła wykorzystałam:
- białą, glicerynową bazę mydlaną
- czysty olejek z mięty pieprzowej
- czerwony  barwnik


Jak robimy nasze domowe mydło?

Najpierw kroimy bazę mydlaną w kostkę i rozpuszczamy w garnku na małym ogniu stale mieszając. Baza wytwarzana jest z olei roślinnych, zawiera naturalną glicerynę, która nawilża i zmiękcza skórę. Jest delikatna dla skóry, hipoalergiczna, nie zatyka porów. Optymalna temperatura dla stopionego mydła wynosi 70 – 75° C. Zbyt niska temperatura będzie powodować przedwczesne krzepnięcie mydła w chwili wylewania do formy.




Kiedy uzyskamy odpowiednią konsystencję, możemy do bazy dodać olejki zapachowe. Ja dodałam olejek z mięty pieprzowej. Głównym składnikiem olejku z mięty pieprzowej jest mentol, którego zawiera ok. 50%. Olejek nadaje mydłu odświeżający zapach, działa chłodząco i łagodząco na skórę. Olejek miętowy ma silne działanie antyseptyczne i działa przeciwzapalnie. Jest bardzo skuteczny w przypadku przeziębień, zapalenia górnych dróg oddechowych, łagodzi kaszel, pomaga oddychać, zmniejsza ból zatok, leczy błony śluzowe jamy ustnej. Często jest stosowany w przypadku bólu mięśni i stawów, rwy kulszowej, reumatyzmu, świądu skóry.

Dodajemy ok. 16 - 20 kropli olejku na 100g mydła. Dla naturalnych olejków eterycznych wystarczy 10-15 kropli na 100g mydła. Ważne, aby zaopatrzyć się w odpowiedni olejek, bo do mydła nie nadają się olejki zapachowe i olejki eteryczne, które zawierają rozpuszczalniki i utrwalacze zapachu.

Jeśli chcemy nadać mydłu kolor, dodajemy także barwnik. Ja odlałam część mydła do osobnego pojemnika i tę część zabarwiłam - z zamiarem uzyskania dwukolorowego mydła.


Przelewamy mydło do formy - ważne, żeby była elastyczna, bo ze sztywnej trudno będzie zastygnięte mydło. I tutaj pojawia się moment, kiedy trzeba samemu nabrać trochę wprawy i wyczucia. Zbyt szybko dodałam kolorową część mydła do białej, przez co całość nabrała różowego koloru. Gdybym trochę odczekała, aż mydło zacznie gęstnieć, pewnie mydło byłoby bardziej efektowne. Następnym razem zrobię to trochę inaczej, bo muszę Wam powiedzieć, że zabawa z mydłem wciągnęła mnie na tyle, że zamierzam robić następne.


Gotowe mydło odstawiamy do wystygnięcia na 24 godziny. Potem możemy wyciągnąć je z formy i pokroić nożem na mniejsze kawałki.

Łatwe, prawda? To co, próbujecie?