czwartek, 24 lipca 2014

Callanetics powraca!

Prowadzę siedzący tryb życia, bo większość dnia spędzam przy komputerze za biurkiem. Po kilku takich godzinach zwłaszcza kręgosłup domaga się ruchu. Rzucenie palenia to dla mnie jeszcze jeden impuls do tego, żeby ćwiczyć, bo coraz trudniej dopiąć ulubione dżinsy. Przez kilka tygodni ćwiczyłam "Skalpel", ale nie najlepiej znosił go mój kręgosłup. Zaczęłam szukać innego treningu i tak dokopałam się do czegoś, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Stary, poczciwy callanetics...



Starsze z Was pewnie pamiętają szał na callanetics, który panował jakieś dwadzieścia lat temu. W Polsce jego matką chrzestną była Mariola Bojarska i kasety VHS z jej ćwiczeniami pewnie w niejednym domu jeszcze się poniewierają. Dziś okazuje się, że w wielu krajach te ćwiczenia powracają, bo są świetne dla wszystkich, bez względu na tuszę, sprawność czy wiek. Bo callanetics ćwiczyć można w wieku lat 17 i 70.

Callanetics swoją nazwę wziął od jego twórczyni, Callan Pinckney, byłej tancerki baletowej. Powstał w 1980 roku, kiedy to Callan przechodziła rehabilitację z powodu urazu kręgosłupa. Stąd ćwiczenia są tak skonstruowane, by wykonywać je bez szkody dla tej części ciała, a nawet pomagają walczyć z bólami kręgosłupa. Autorka zafascynowana efektami, jakie dają te ćwiczenia, szybko otwarła studio callanetics, by wypróbować swój trening na innych. I choć Callan Pinckney zmarła w 2012 roku, jej trening przeżył ją, wciąż robi furorę i zaczyna wracać do łask.


Callanetics to seria unikatowych ćwiczeń izometrycznych, które oparte są na wolnych, malutkich, powtarzających się skurczach mięśni i ćwiczeniach rozciągających, które angażują pojedyncze grupy mięśni. Celują także w mięśnie głębokie, których nie uwzględnia większość popularnych programów ćwiczeń. Dzięki ćwiczeniom mięśnie rozciągają się i wydłużają, skóra napina, pozbywamy się cellulitu, a przy tym dość szybko tracimy wagę. Cały program ćwiczeń składa się z dużej liczby powtórzeń, a dla widocznych efektów wystarczy go ćwiczyć 2-3 razy w tygodniu, choć specjaliści zalecają, by przez pierwszy miesiąc starać się ćwiczyć go nawet 5 razy w tygodniu. Co ważne, callanetics, zwraca także uwagę na ćwiczenie mięśni dna miednicy, tak ważnych dla nas kobiet, a pomijanych w wielu treningach. To osłabienie tych mięśni może prowadzić z wiekiem to tzw. wysiłkowego nietrzymania moczu. A dobra kondycja tych mięśni przekłada się także na lepsze doznania erotyczne.

Ćwiczenia izometryczne to forma treningu oporowego, w których wykorzystujemy mięśnie ciała do wywierania siły na nieruchomy obiekt lub utrzymania ich w stałej pozycji przez określony czas. Może łatwiej będzie z przykładem: złącz dłonie na wysokości klatki piersiowej i naciśnij tak mocno, jak to możliwe, wytrzymaj przez minutę. Widzisz? Nie ruszasz ciałem w ogóle, a mimo to czujesz, jak mięśnie pracują.

To program ćwiczeń, który wykonywany jest spokojnie, z precyzją. Nie ma tutaj gwałtownych męczących ruchów, które mogłyby obciążać nasz układ krążenia. Ćwiczenia nie obciążają też stawów. Ćwiczenia są łagodne, ale wcale nie takie łatwe. Program trwa około godziny, a pierwsze widoczne efekty naszych wysiłków zobaczymy już po dziesięciu godzinach regularnych ćwiczeń. Co ważne dla osób mniej sprawnych - ćwiczenia wykonujemy w swoim własnym tempie, a rozciąganie w takim zakresie, na jaki pozwalają nam możliwości naszego organizmu. Nie mam tutaj siłowania się ze sobą i swoimi możliwościami, co często prowadzi do kontuzji.

Callanetics to nie jest program ukierunkowany typowo na utratę wagi. Ćwiczenia zwiększają beztłuszczową masę ciała, przyspieszają metabolizm, przez co ograniczają skłonność organizmu do magazynowania tkanki tłuszczowej. Nie ma więc tutaj dużych ruchów na wadze, jest za to zmiana w wymiarach, powodowana stopniową redukcją tkanki mięśniowej na rzecz masy mięśniowej. Baletowy aspekt tych ćwiczeń powoduje jednak, że mięśnie nie rozrastają się, a sylwetka się wysmukla.



Instruktorzy callanetics uczulają, by nie przesadzać z ćwiczeniami. Można łatwo przedobrzyć zwłaszcza podczas pierwszego treningu, bo ćwiczenia są tak delikatne, że nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo pracują nasze mięśnie. Wtedy odczujemy to bardzo następnego dnia.

Podsumowując - zalety callanetics to:
  • ujędrnienie i wydłużenie szyi
  • pozbycie się drugiego podbródka
  • ukształtowanie ramion
  • ujędrnienie zwiotczałej skóry ramion
  • spłaszczenie brzucha
  • zmniejszenie talii
  • wysmuklenie nóg
  • pozbycie się tzw. "boczków"
  • zaokrąglenie i podniesienie pośladków
  • poprawa postawy
  • nadanie sylwetce lekkości i dobrego samopoczucia
  • zmniejszenie bólów pleców
  • wzmocnienie mięśni dna miednicy
  • zwiększenie energii i libido
  • zmniejszenie cellulitu
  • regularne ćwiczenia pomagają zapobiegać osteoporozie
I jeszcze kilka ciekawostek:
  1. Jedna godzina callanetics ma wartość 24 godzin aerobiku
  2. Utrata jednego rozmiaru w ciągu 10-15 godzin ćwiczeń jest normą, ćwicząc intensywnie można stracić jeszcze więcej
  3. Każdy stracony kilogram wygląda jak dwa stracone podczas tradycyjnego odchudzania
  4. Żaden inny program ćwiczeń nie kształtuje tak pięknie ud, przekształcając je w zgrabne nogi
  5. Drobne skurcze głębokich mięśni powodują pompowanie do nich krwi, przez co poprawia się struktura skóry i zmniejsza się cellulit
  6. Program jest idealny dla kobiet po 40. roku życia, u których utrata wagi często odbija się na twarzy, która robi się smutna i przybywa zmarszczek - tutaj kształtujemy wyłącznie sylwetkę

Choć ćwiczę callanetics dopiero od tygodnia, muszę Wam powiedzieć, że czuję się rewelacyjnie. Moje samopoczucie poprawiło się już po pierwszym treningu. Ustąpiło zmęczenie i znużenie, które dosięgało mnie wieczorami. Co ciekawe, nie czuję się zmęczona jak po godzinie innych ćwiczeń, ale czuję się zrelaksowana i mam więcej energii do wykonywania innych czynności. To podobno jest dość charakterystyczne dla tych ćwiczeń. Nic dziwnego, że Callan reklamowała je hasłem "10 lat mniej w 10 dni!". Tak właśnie jest!

Pamiętacie? Znacie? Ćwiczycie?