czwartek, 26 lutego 2015

Kuchenny blat - tam zaczynasz dzień

Nie ma nic bardziej przygnębiającego, niż rozpoczęcie dnia w bałaganie. Wyobraź sobie... wstajesz rano, idziesz do kuchni zaparzyć sobie kawę, a tam sterta nieumytych naczyń w zlewie i zawalony naczyniami kuchenny blat. Ciężko zacząć taki dzień z uśmiechem, a zły początek dnia często przekłada się na cały dzień. Dlatego właśnie co wieczór staram się uporządkować kuchnię na tyle, żeby poranek był przyjemnością. W mojej mikroskopijnej kuchni to konieczność.



Jak już Wam pisałam, ten rok rozpoczął się dla mnie od życiowych zmian i poważnych decyzji. Jedną z nich było wynajęcie mieszkania. To, które znalazłam całkowicie spełnia oczekiwania moje i juniora, ale jest też niewielkie, więc każdy najmniejszy bałagan sprawia zaraz wrażenie domowego rozgardiaszu. Tak samo jest w części kuchennej, które jest aneksem salonu.Dodatkowo - co początkowo postrzegałam jako wadę tego mieszkania - wchodząc do niego, wchodzi się od razu "na kuchnię", więc panujący tam nieporządek staje się wizytówką mieszkania. Czy trzeba większej motywacji?


Mój blat kuchenny jest naprawdę niewielki, wymusza na mnie, by nie ustawiać tam niezliczonej ilości "przydasiów", bo najzwyczajniej w świecie zabrakłoby mi miejsca na przygotowywanie posiłków. Trochę się nawet z tych ograniczeń cieszę, bo wymuszają na mnie dyscyplinę i zapewniają "oddech" mojej kuchni.

Jeśli już jesteśmy w tym miejscu mieszkania, poświęćmy mu trochę więcej uwagi. Ja na swoje blaty nie miałam wpływu - są takie jak zastałam - bardzo zbliżone do frontów mebli i nie do końca praktyczne. Ale jeśli możecie sami zdecydować, jakie blaty chcecie mieć, możliwości jest całkiem sporo.


Wybierając blaty do kuchni trzeba mieć na uwadze, że jest to jedno z najbardziej eksploatowanych miejsc w mieszkaniu. Dobry blat musi  być odporny na wilgoć, detergenty, kontakt z artykułami spożywczymi i wysokie temperatury. Istotne jest to, aby był wykonany z materiałów, które łatwo utrzymać w czystości, bo w końcu jest to miejsce, gdzie przygotowujemy posiłki, z którym ma kontakt nasza żywność. Do tego wszystkiego blat musi być również ładny, bo jest on widocznym elementem naszej kuchni.

Co mamy do wyboru?

Blaty z drewna - chyba nic tak nie dodaje kuchni klimatu i ciepła jak drewno. Do produkcji blatów wykorzystuje się najczęściej buk, dąb i sosnę, a z bardziej egzotycznych odmian - mahoń i tek. Jak o nie dbać?

Dwa razy w roku należy drewniany blat olejować przy pomocy specjalnego oleju. Jeśli umieścimy na drewnianym blacie kroplę wody, a ona zrobi się płaska, oznacza to, że drewno jest wysuszone i czas na olejowanie. Blaty można olejować wiele razy, dlatego są one długowieczne.

Zabrudzenia na drewnie należy czyścić na bieżąco, bo zostawione na dłużej wnikną w strukturę
drewna i będą wymagały poważniejszych zabiegów. Ślady przypalenia, powstałe np. po gorących garnkach, można usunąć przy pomocy papieru ściernego. Po tym zabiegu powierzchnię należy zabezpieczyć olejem.

Alternatywą dla blatów olejowanych są blaty lakierowane, jednak nie do końca zdają one w kuchni egzamin, bo po pierwsze są łatwopalne, a po drugie nie zawsze użyty do lakierowania olej nadaje się do kontaktu z żywnością. Coraz częściej też zamiast drewna litego stosuje się do produkcji blatów drewno klejone, co zapobiega wypaczaniu blatów i pękaniu.

Blaty granitowe - blaty kamienne są bardzo trwałe i wytrzymałe. Są też łatwe do utrzymania w czystości, bo wystarczy przetrzeć je ściereczką i płynem do naczyń. Warto wybierać blaty bardziej zwarte, bo są mniej nasiąkliwe. Blaty kamienne są jednak bardzo ciężkie, więc szafki znajdujące się pod nimi muszą być solidne lub dodatkowo wzmocnione. Blaty kamienne są kilkakrotnie droższe niż zwykłe blaty laminowane, ale też dużo trwalsze.


Blaty ze stali nierdzewnej - to blaty, które najczęściej stosuje się w restauracjach i hotelach, bo są bardzo łatwe do utrzymania w czystości. Zdecydowanie praktyczniejsze są blaty ze stali ryflowanej lub matowej, bo te błyszczące wymagają nieustannego polerowania, w przeciwnym razie widać na nich wszystkie ślady. Do czyszczenia należy używać miękkich ścierek, aby nie zarysować powierzchni. Aby blat był gładki i błyszczący dobrze jest przetrzeć go oliwką dla dzieci.

Blaty laminowane - płyta wiórowa pokryta laminatem to najpopularniejsze blaty na rynku - tanie i dostępne w wielu opcjach kolorystycznych. Taki właśnie mam w mojej kuchni. Łatwo je utrzymać w czystości. Największą ich wadą jest to, że łatwo je zarysować, a w takim przypadku konieczna jest wymiana całego blatu. Problemem bywają też łączenia blatu, gdy nie da się go wykonać z jednego kawałka.

Blaty kompozytowe - są to blaty wykonane z mieszanki specjalnych żywic. Są trwałe, wodoodporne, łatwe w utrzymaniu czystości, ale niestety nieodporne na wysokie temperatury. Stawianie na nich gorących garnków może zakończyć się uszkodzeniem blatu. Blaty te mają bezspoinowe łączenia - wszelkie szpary są zlane, dzięki czemu uzyskujemy jedną, gładką płaszczyznę. Można z nich uzyskiwać dowolne kształty, więc takim kompozytem możemy wykończyć też zlew. Zaporą może być tutaj cena, bo blat kompozytowy jest ponad 10 razy droższy niż blat laminowany.

Blaty szklane - dostępne są na zamówienie i świetnie sprawdzają się w nowoczesnych wnętrzach. Są twarde i wytrzymałe na temperatury - nawet naczyń wyjętych właśnie z piekarnika.

Blat z płytek ceramicznych - płytki naklejone są na płytę wiórową. Duży wybór ceramiki pozwala na skomponowanie blatu do najbardziej nietypowej kuchni. W przypadku takich blatów fugi powinny być elastycznie, nienasiąkliwe i odporne na środki chemiczne.



A Wy jakie blaty macie w swojej kuchni? Wolicie kuchenny minimalizm czy może macie na nich pełno bibelotów?