Ci, którzy śledzą mojego bloga dłużej wiedzą, że lubię niestandardowe podejście do pizzy. Moim zdaniem jest to danie, które daje taką ilość możliwości, jak wiele jest dodatków, które można ze sobą komponować. Dziś kolejna nieszablonowa pizza, która pozwala przy okazji wykorzystać mięso, które zostało z rosołu. Choć zapowiada się być może niepozornie, gwarantuję, że jeśli spróbujecie ją zrobić, nie poprzestaniecie na jednym razie.
Spód:
400 dag mąki
1 opakowanie suchych drożdży
1 i 1/4 szklanki ciepłej wody
1 łyżeczka soli
1/2 łyżeczki cukru
Wymieszać suche składniki, a następnie dolać wody i zagniatać ciasto tak
długo, aż zacznie odchodzić od ręki. Przykryć ściereczką i odstawić na
ok. 40 min. do wyrośnięcia. Po tym czasie uformować pizze - z tej porcji
wyjdą dwie pizze o średnicy ok. 30 cm lub jedna bardzo duża.
Nadzienie:
pół szklanki selera naciowego
1 łyżka świeżo wyciśniętego soku z cytryny
2/3 szklanki sosu barbecue
szklanka rozdrobnionego ugotowanego kurczaka
ser pleśniowy
Ciasto rozkładamy na blaszce wysmarowanej olejem. Olejem smarujemy także wierzch ciasta, po czym smarujemy je sosem barbecue. Na wierzchu rozkładamy mięso z kurczaka, a następnie ser pleśniowy. Pieczemy ok. 25 min. do tzw. suchego patyczka. Nie przerażajcie się tymi szarymi cętkami, to pozostałości roztopionego sera pleśniowego.
Po upieczeniu na wierzch rozkładamy pokrojonego w plasterki selera naciowego oraz dekorujemy listkami tegoż selera.
Smacznego!