środa, 5 marca 2014

Czytanie bez granic

Poszłam w ubiegłym tygodniu do kiosku i poprosiłam o Harper's Bazaar.
- Co takiego? - usłyszałam w odpowiedzi.
- Harper's Bazaar - powtórzyłam, zastanawiając się czy tym razem powiedziałam to dość wyraźnie.
- A to czegoś takiego nie mam - odpowiedziała pani kioskarka.
Polska edycja Harper's Bazaar właśnie obchodzi rok istnienia. Czekałam na niego z niecierpliwością, choć przyznam, że jeszcze bardziej ucieszyłby mnie polski Vogue. Gdyby jednak ktoś to pismo na polskim rynku przeoczył, dziś szybki przegląd ostatniego numeru.


Harper's Bazaar jest typowym piśmie o modzie i więcej tutaj do oglądania, niż do czytania. Jest też graficznie trochę inaczej składany, niż pisma, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Powiedziałabym, że widać tutaj amerykański styl.

W marcowym numerze - jak na pismo o modzie przystało - znajdziemy kilka stron raportu z wybiegów Nowego Jorku, Londynu, Mediolanu i Paryża, na których możemy zobaczyć, co będzie modne tej wiosny. Uzupełnieniem jest tekst "10 przykazań na wiosnę", w którym omówione mamy najważniejsze trendy wraz ze wskazówkami, jak je będziemy nosić. Oto bowiem do mody wkraczają przykrótkie bluzeczki odsłaniające brzuch oraz przykrótkie żakieciki, torebki w wersji mikro (coś co u mnie w żaden sposób się nie sprawdzi), przykrótkie spodnie oraz wyraziste duże naszyjniki. To nie wszystko, bo pojawiają się także torby z frędzlami, niebieskie klasyczne koszule, klapki na obcasie, plisowane spódnice i sportowe obuwie. To nie znaczy, że musimy wywracać do góry nogami nasze szafy - wystarczy wybrać z tej listy to, co najbardziej nam pasuje. Dowód?
"Pomyślcie o trendach, jak o przyprawach - przyprawach, z którymi należy obchodzić się ostrożnie" - radzi jednak autorka. I to chyba jest klucz do przekładania tego co na wybiegach wielkich stolic mody na nasze mniejsze, codzienne podwórka.


Dla tych, którzy modę wolą oglądać, niż o niej czytać, też sporo ciekawych propozycji w tym numerze. Możemy zobaczyć wiosenne trendy widziane okiem Karla Lagerfelda, który tym razem nie występuje w roli projektanta, a fotografa.



Jeśli ktoś woli bardziej zdatną do noszenia modę do obejrzenia mamy "Projekt Bawełna", a w nim produkty polskich marek, które pokochały Rihanna czy Cara Delevingne. Do tej pory nie wiedziałam, że polska stała się kreatywnym rynkiem szycia ubrań z bawełny i całkiem nieźle nam to wychodzi.


Jeśli już przy trendach jesteśmy, nie brakuje tutaj także wskazówek jeśli chodzi o nasz wygląd. Niesamowicie ucieszyła mnie wiadomość, że do makijażu powracają róże i fiolety, bo to moje ulubione kolory, które doskonale podkreślają zieleń oczu. Alternatywą są morskie odcienie, błyszczące brwi czy pomarańczowe lub czekoladowe usta, co niestety znów jest propozycją nie dla mnie. Zamiast czarnego smoky eye wiosną nosić będziemy je również w wersji czekoladowej. We włosach wielkich rewolucji nie będzie - powracają grzywki, a sztandarowe fryzury to wciąż rozpuszczone włosy lub spięte w koczek jak u baletnicy.


W numerze autorzy próbują nas przekonać także do białych torebek i butów - pisałam już, że wracają, jednak znów trzeba ich używać z rozwagą.


Jeśli ktoś woli jednak czytać niż oglądać, w natłoku modowych fotografii można znaleźć kilka fajnych tekstów. Jest mój ulubiony cykl "24 godziny z...", którego bohaterką jest tym razem Naomii Campbell. Jeśli chcecie się przekonać, o której wstaje jedna z największych ikon mody, jakim samochodem jeździ, co czyta, co zjada na lunch, jak robi zakupy i jak spędza wolne chwile - warto na chwilę przenieść się do świata Naomii Campbell.


Jest jeszcze jeden tekst, który niemal mi umknął, a warto go przeczytać. To wywiad z Anne Applebaum, żoną Radosława Sikorskiego, a przede wszystkim dziennikarką i pisarką, która opowiada, jak widziała upadek komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej oczami Amerykanki i jak odnajdywała się i dziś odnajduje się w naszym kraju.

To tak na dowód, że choć Harper's Bazaar to przede wszystkim moda bez granic, to jednak nie tylko moda...