O wadze idealnej marzy chyba każda z nas. Prześledziłam jednak kilka kalkulatorów takiej wagi i każdy z nich pokazywał mi co innego. Być może to dlatego, że na przestrzeni lat zmieniły się kanony dotyczące wyglądu, zmieniał się więc także sposób obliczania idealnej wagi. Co więc właściwie jest ideałem?
Przed ciążą ważyłam 65 kg przy 164 cm wzrostu. Jeśli w tej chwili pomyślicie, że sporo za dużo uprzedzę podejrzenia - przed ciążą sporo ćwiczyłam na siłowni, a jak wiadomo mięśnie swoje ważą. To pierwszy dowód na to, że ważyć można dużo, a wyglądać jednak całkiem dobrze.
Po ciąży przez pół roku karmiłam piersią, przez co moja waga poleciała mocno w dół. W najniższym momencie ważyłam 7 kg mniej niż przed ciążą, czyli 58 kg. Czułam się z tym faktem nie najgorzej, chociaż moi najbliżsi uważali, że wyglądam niekorzystnie. Obecnie już nieco odrobiłam zgubione kilogramy, choć wagi sprzed ciąży jeszcze nie osiągnęłam. Wraz z nadchodzącą wiosną postanowiłam trochę schudnąć i tak rozpoczęły się moje poszukiwania wagi idealnej. Okazuje się, że to nie takie łatwe.
Najpopularniejszym wskaźnikiem wagi jest BMI. Nie jest on jednak doskonały, bo nie uwzględnia np. masy mięśniowej. Aby go obliczyć musimy znać wyłącznie swoją wagę i wzrost - swoją wagę należy podzielić przez wzrost w metrach do kwadratu.
W moim przypadku będzie to więc 62/2,69 = 23,05
Jak odczytywać ten wskaźnik?
mniej niż 18,5 - niedowaga
- 18,5 - 25 - waga prawidłowa
- 25-30 - nadwaga
- powyżej 30 otyłość
Dzięki wskaźnikowi BMI możemy ocenić zagrożenie chorobami związanymi z nadwagą i otyłością, jak cukrzyca, choroba niedokrwienna serca czy miażdżyca. Jednak tak jak wspomniałam, nie uwzględnia on naszej budowy, więc wyniki mogą być przekłamane zwłaszcza w przypadku kobiet ciężarnych, sportowców, którzy mają bardzo rozwiniętą muskulaturę, dzieci oraz osób starszych.
Innym sposobem na obliczenie naszej wagi należnej jest wzór Bernharda, który mówi, że:
Waga należna w kg = wzrost (w cm) * obwód klatki piersiowej (w cm) / 240
U mnie będzie to: 164 * 80 / 240, czyli 54,66 kg. Sporo mniej niż ważę. Drogie panie, należy pamiętać, by obwód klatki piersiowej mierzyć pod biustem lub pod pachami - tutaj nie chodzi o obwód biustu.
Idealną wagę można także wyliczyć wg wzoru Broca. To francuski lekarz, który w XIX wieku prowadził badania na żołnierzach, stwierdzając, że ważą średnio tyle, ile wynosi ich wzrost w cm - 100. Tak powstał wzór Broca. Aby obliczyć wagę idealną należy od uzyskanego wyniku odjąć jeszcze 10 % w przypadku mężczyzn i 15 % w przypadku kobiet.
Przeliczmy więc: 164 - 100 - 15 % = 54,4 kg (jeszcze mniej i znów sporo mniej niż ważę)
Tutaj też jedna ważna uwaga - wzór Broca sprawdza się dla osób o wzroście nie mniejszym niż 160 cm i nie większym niż 190 cm.
Nieco inaczej idealną wagę oblicza Amerykańskie Towarzystwo Ubezpieczeń Na Życie. Jak wiadomo Amerykanie są społeczeństwem bardzo otyłym, więc tutaj oczekiwania nie są duże. Nie sprawdza się ona jednak u osób o wzroście poniżej 150 cm. Liczymy ją wg wzoru:
Waga należna = 50 + 0,75 * (wzrost w cm - 150)
W moim przypadku będzie to więc:
50 + 0,75 * 14 = 50 + 10,5 = 60,5 kg - czyli nadal mniej niż ważę, a jednak nieco bardziej tolerancyjnie.
Powyższe wskaźniki nie sprawdzą się także u kobiet poniżej 20. roku życia, które nie mają jeszcze odpowiednio rozwiniętej sylwetki oraz w przypadku kobiet powyżej C, bo wtedy ciężar biustu może przekłamywać masę ciała.
Jakby na to nie spojrzeć, ze wszystkich obliczeń wynika, że jestem
więc grubasem, mimo, że noszę ubrania w rozmiarze 36/38. Warto więc
pamiętać, że najdokładniejszym pomiarem jest ocena procentowej
zawartości tkanki tłuszczowej w naszym organizmie. Na wszelki wypadek zamierzam jednak zgubić kilka kilogramów, o czym będę Was systematycznie informować.
A jak Wasze dążenia do wagi idealnej?