Ostrów Wielkopolski, bo właśnie tutaj mieszkam, jest średniej wielkości miastem, bo żyje nas tutaj nieco ponad 70 tys. mieszkańców. Co ciekawe miasto dwukrotnie miało nadawane prawa miejskie, bo w XVIII wieku mieszczanie sami z nich zrezygnowali. Historia łączy Ostrów z dwoma znanymi rodzinami - Przebendowskich, którzy podnieśli miasto z upadku oraz Radziwiłłów. Ważnym momentem w historii tego miasta jest też powołanie Republiki Ostrowskiej - to bezkrwawy przewrót w 1918 roku, w wyniku którego Polacy przejęli władzę w mieście.
W mieście mamy kilka zabytków, choć nie są one na tyle znaczące, by przyciągały tutaj masy turystów. Mamy tutaj jedyną w Polsce zachowaną synagogę w stylu mauretańskim, poewangelicki kościółek czy stary cmentarz, który jest jednym z najstarszych czynnych cmentarzy w Polsce - starszy niż Powązki czy krakowski Cmentarz Rakowicki.
Miasto i jego zabytki pokaże Wam z bliska innym razem, a tymczasem chodźcie już do parku zobaczyć, jaką piękną mamy jesień...
Te wieże w oddali to Konkatedra... Podejdziemy potem nieco bliżej... Ale tymczasem w parku... udało mi się złapać nawet tęczę tuż przy fontannie...
Czego te kaczki mogą od nas chcieć? Może damy im coś do jedzenia?
To Konkatedra trochę bliżej... a te stwory odprowadzające tak naprawdę wodę z rynien były moim postrachem od dzieciństwa...
A to już Ratusz... uwierzycie, że w połowie października może być takie piękne, bezchmurne niebo?
I kto powiedział, że jesień jest brzydka, szara i ponura? Jeśli i u Was jesienne słońce daje jeszcze trochę ciepełka, to koniecznie korzystajcie i też wybierzcie się na spacer...