wtorek, 9 grudnia 2014

ZARA będzie!

Wiadomo, że nic nie poprawia humoru tak, jak zakupy. Po dobrze wykonanej pracy, której poświęciłam ostatnie dwa miesiące, zasłużyłam na nagrodę. Tym razem padło na buty, które wypatrzyłam sobie w sklepie internetowym ZARY - bo do stacjonarnej mam dość daleko. Odkąd rozpoczęłam tam robienie zakupów wpadłam jak śliwka w kompot, bo realizacja zamówień jest tak sprawna, że czasami sama jestem zaskoczona.


Kiedy po raz pierwszy zamawiałam w sklepie Zary zaskoczyło mnie tempo realizacji zamówienia. Ot, zrobiłam zakupy, wykonałam przelew, a następnego dnia ku mojemu zaskoczeniu do drzwi zapukał kurier z paczką. Z takim tempem realizacji nie spotkałam się jeszcze nigdy w żadnym sklepie internetowym.

Jest jeszcze coś, co urzeka mnie w tych zakupach - to pakowanie towaru. Każdy zapakowany jest w karton z logo ZARY, a wewnątrz każda rzecz obłożona jest elegancko piękną bibułką. Buty natomiast często pakowane są w ochronne woreczki. Już rozpakowując taką przesyłkę czujemy się trochę tak, jakbyśmy otwierały jakiś prezent.

Zakupy online mają jeszcze jedną zaletę - wg mnie oczywiście. Bo racja, że nie można przymierzyć, obejrzeć, zobaczyć, pomacać, ale jeśli w stacjonarnym sklepie dopasujemy rozmiar, to można już potem kupować online intuicyjnie. Za to mamy dostęp do wyprzedaży, a na "półkach" internetowego sklepu często dostępne są ciuchy, których próżno szukać w sklepach stacjonarnych. Jeśli natomiast zakupiona garderoba nam się nie spodoba, możemy poprosić Zarę, aby odebrała od nas towar na swój koszt i oddała nam pieniądze, bądź wymieniła na inny.
 

No to chyba czas na pokazanie moich ostatnich zakupów... obie rzeczy są dość klasyczne, bo to zakupy w ramach porządkowania szafy. Ponieważ jednak lubię rzeczy ze szczyptą oryginalności, każda z tych rzeczy ma fikuśny szczegół. Bo przecież podobno diabeł tkwi w szczegółach...


Pierwsza to marynarka z bufiastymi rękawami, które dodają jej charakteru. Postawiłam na klasyczną czerń. Marynarka kosztowała mnie 199 zł. Jest elegancko i porządnie odszyta, na podszewce.

Dostępna jest w trzech kolorach - camel, kobaltowy i właśnie czarna. Nie zrobiłam jej zdjęć na sobie ze względu na szarugę i słabe światło, ale jak będę miała okazję, to jeszcze Wam ją pokażę.

Na stronie wygląda tak:

Znajdziecie ją tutaj

Drugi mój zakup to pokazane u góry baleriny, którym charakteru dodaje nie tylko szpic, ale to, że obszyte są dokoła zamkiem błyskawicznym. Nie wiem, na ile praktyczne okaże się to w noszeniu, ale wygląda bardzo ciekawie. Buty są lakierowane i można je kupić w dwóch kolorach: kość słoniowa (czyli takie jak moje) oraz khaki.

W sklepie nie odbiegają od realnego wyglądu i prezentują się tak:

A znajdziecie je tutaj

 A Wy lubicie Zarę? Kupujecie ciuchy online?