niedziela, 9 sierpnia 2015

Wakacyjna walizka - urlop w mieście

Do mojego urlopu pozostało kilka dni, które odliczam z niecierpliwością. Zwłaszcza, że upały dają mi w pracy popalić solidnie. Marzył mi się jakiś dalszy wyjazd, najchętniej w góry, ale junior póki co na dłuższe trasy się nie nadaje. Będą więc wakacje w mieście, a w przyszłym roku mam nadzieję, syn mój dojrzeje do dalszych wypraw. Jak się spakować na wakacje? Wszystko zależy od miejsca docelowego - inaczej spakujemy się nad morze, w góry, a inaczej kiedy planujemy spacery po mieście i zwiedzanie zabytków. I dziś o takiej miejskiej walizce...




Założyłam sobie, że musi być to taka garderoba w pigułce, czyli wszystkie elementy muszą do siebie pasować, aby dawać możliwość wielu kombinacji. Aby to było możliwe, warto narzucić sobie pewne kolory, bo kiedy każdy element ma inny kolor, ciężko je czasem ze sobą spasować. U mnie będzie więc czarno-czerwono z niewielką domieszką białego. Dorzuciłam też nieśmiertelny dżins, bo modny jest zawsze i pasuje do wszystkiego.

W walizce znalazły się dwie pary spodni, dwie spódniczki, dwa topy, dwie bluzki, dwie kurtki, a resztę postanowiłam ograć dodatkami. No dobra, wrzuciłam do walizki też cztery pary butów, ale usprawiedliwię się tym, że letnie buty nie zabierają dużo  miejsca i takie sandałki czy tenisówki zbyt wiele nie ważą.

Wakacje w mieście wymuszają specyficzny rodzaj garderoby, bo musi ona nadawać się na spacery, zwiedzanie, na wieczorne wyjście czy spotkanie ze znajomymi. Poszczególne elementy muszą więc być na tyle uniwersalne, by komponować się nie tylko ze sobą, ale i na różne okazje.

No to na pierwszy ogień pasiasty top - z dżinsami wygląda zupełnie casualowo, ze spódniczką, sandałkami i odpowiednią biżuterią już dość efektownie...
Weźmy teraz czerwoną bluzkę z koronkowym wykończeniem. Zestawiona ze spódniczką wygląda niezwykle elegancko, a wystarcz zamienić ją na spodnie i dorzucić dżinsową kurtkę, by móc w niej wyskoczyć do klubu...
 Co tam jeszcze mamy w walizce? Czarny top - zupełnie banalny i wydawać by się mogło niewiele można z niego wykrzesać... a jednak... Niezwykle kobiety w zestawieniu ze spódnicą i czerwonymi dodatkami, a z dżinsami na zakupy czy do pobiegania po mieście...

 Została nam jeszcze czerwona bluzka, która jest tak efektowna, że nie potrzebuje wielu dodatków.

Zrobiłam osiem zestawów, żeby pokazać Wam, że nie trzeba mieć wypchanej po brzegi walizki, żeby móc w wakacje poszaleć z modą. Myślę sobie, że spokojnie można by zrobić z tych elementów kolejnych osiem zestawów... a to znaczy, że taka skromna z pozoru walizka spokojnie wystarczy Wam na dwa tygodnie wakacji... Co Wy na to?

Jeśli miałabym jeszcze dorzucić coś od siebie, starajcie się zabierać w podróż rzeczy, które nie gniotą się nadmiernie, bo szkoda byłoby codziennie tracić czas na prasowanie... A jeśli już będziecie się posiłkować moją ściągą, nie zapomnijcie o bieliźnie i kosmetykach... O tych ostatnich innym razem, bo też mnie zawsze korci, żeby zabrać ze sobą pół łazienki.

A jak Wam idzie wakacyjne pakowanie? Zabieracie pół domu czy potraficie spakować się w jedną walizkę?